Włącz muzykę:http://www.youtube.com/watch?v=lte3u3EZKqU.
Jak się skończy puść od początku.
___________________________
*godzinę później*
Siedziałam z Zaynem i Liamem w poczekalni, przed salą Harry`ego. Louis i Niall poszli znaleźć coś do jedzenia, bo Niall umierał z głodu. Z sali w której leżał Loczek cały czas ktoś wchodził lub wychodził. Osoby w białych kitlach patrzył na mnie smutno. Od ponad godziny nie zmieniałam pozycji, więc zaczęły mnie już boleć nogi. Wstałam więc i podeszłam do szyby za którą leżał Harry. Właśnie rozmawiał z jakimś lekarzem. Potakiwał jego słowo ruchem głowy. Nagle odwrócił twarz w moją stronę. Uśmiechnęłam się lekko, ale on odwrócił twarz w stronę lekarza. Poczułam jak po z moich wilgotnych oczu płynął łzy. Odwróciłam się przodem do Zayna i po chwili siedziałam na jego kolanach płacząc w jego czarną koszulkę. Kiedy drzwi się otworzyły, natychmiast się podniosłam.
-Pan Styles chcę panią widzieć-powiedziała młoda kobieta przepuszczają c mnie w drzwiach.
Niepewnie weszłam do sali. Harry wskazał ruchem głowy na krzesło obok swojego łóżka. Zamknęłam drzwi i posłusznie usiadłam na wskazanym miejscu. Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy, którą przerywała tylko jakaś maszyna. Nie mogłam tak dłużej.
-Przepraszam-wyszeptałam kładąc moją dłoń na jego.- Nie powinnam.
Harry po prostu odwrócił głowę i zabrał swoją dłoń spod mojej. Otarłam pojedynczą łzę z mojego policzka.
-Harry...proszę- usiadłam na brzegu jego łóżka gładząc jego loki.-Porozmawiaj ze mną.
-Jane..-odwrócił się do mnie.-Tak bardzo....
Otarł łzę która słynęła po jego idealnej twarzy. Złapałam go za rękę, tym samym starając się dodać mu otuchy.
-Tak bardzo....chciałbym...żebyś była moja...-wyszeptał patrząc na mnie swoimi zielonymi tęczówkami.
Podniósł się, przez co odległość między naszymi twarzami zmniejszyła się.
-Wiesz, że...- nie zdążyłam dokończyć, ponieważ Loczek złączył nasze usta.
Najpierw odwzajemniłam jego pocałunek, ale po chwili opamiętałam się i wstałam. Do moich oczu napłynęły łzy.
-Błagam Harry.... Nie rób tego więcej- szeptałam próbując myśli, które mówiły mi jak cudowne to było.- To się nie uda.... Ja....Ja cię nie kocham....
Nie patrzyłam na niego w tej chwili. Patrzyłam za to n białą podłogę.
-Ale ja cię tak....-powiedział łamiącym się głosem.- Nie możesz chociaż spróbować.....
-Kocham Zayna- te dwa słowa wystarczyły, żeby przerwać więź która nas łączyła.
-To idź do niego- nie mogłam znieść tonu jego głosu. On był jak ie Harry.
-Nie chciałam żeby to tak zabrzmiało....-znowu do niego podeszłam, łapiąc jego dłoń. Nie chcę stracić Harry`ego.- Ciebie też kocham, ale...inaczej...
-Daj spokój Jane- zabrał rękę i odwrócił głowę. W tamtym momencie moje serce złamało się na dwie części.-Wyjdź.
-Harry...zrozum....
-Tu nie ma co rozumieć-znowu ten chłód.-Idź już....proszę. Zostaw mnie.
-Przepraszam-wyszeptałam jeszcze odwracając się do drzwi.
Wyszłam. Nie mam juz Harry`ego. Już nie jest moim przyjacielem. Wróciłam na kolana Zayna. Chłopak nic nie powiedział tylko mnie objął i przytulił do siebie. Czułam taką okropną pustkę.
-Wracajmy...Nie mam siły dłużej...-Zayn wstał i pocałował mnie. Byłam pewna, że Harry to widział. Przez łzy odwzajemniłam uczucie. Kiedy Malik skończył mnie całować, spojrzałam na Harry`ego, który leżał za szybą. Patrzył na nas. Płakał. Ja zrobiłam to samo. Nie chciałam go krzywdzić, ale też chcę być szczęśliwa. Wzięłam Mailka za rękę i wyszłam ze szpitala. Od razu rozległ się błysk fleszy, pytania skierowane w moja stronę i piski. Nie zwracałam na to uwagi. Zayn szepnął, że zaraz przyjdzie. Pokiwałam głową i odebrałam od niego kluczyki. Zaczęłam iść w stronę samochodu. Jednak zostałam zatrzymana.
-Dlaczego pani płacze? Co z Harrym? Jak się czuje?-atakowali mnie pytaniami.
Pokręciłam przecząco głową i po prostu wsiadłam do samochodu, zatrzaskując za sobą drzwi. Podciągnęłam kolana pod brodę i płakałam. Straciłam przyjaciela. Przez to, że mnie pokochał. Chciałam teraz znaleźć się w ramionach Zayna, żeby przytulił mnie do siebie i powiedział, że wszystko będzie dobrze.Nareszcie mój chłopak umiejscowił się obok mnie.
-Co mam zrobić, żebyś poczuła się lepiej?-zapytał patrząc na mnie.
-Po prostu mnie przytul-wyszeptałam.
Już po chwili znajdowałam się w jego ramionach.
-Wszystko będzie dobrze. Kocham cię, nie płacz już-szeptał przez płakałam jeszcze bardziej.
-Zayn...powiedz mi dlaczego? Dlaczego on musi mnie kochać?-szeptałam przez łzy.
-Nie wiem...-wyszeptał całując mnie w czubek głowy.- ale ja też cię kocham i nie pozwolę, żeby ktoś cię skrzywdził. Nie płacz już kochanie.
______________________________
Taki smutny=( W niektórych miejscach sama miałam ochotę się rozpłakać.
Malikowa.
wiesz TY co???
OdpowiedzUsuńna serio płakałam :X poważnie :I
to było piękne <3