poniedziałek, 26 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 25





Nie mam pojęcia ile siedziałam pod tymi drzwiami. Nagle poczułam czyjeś dłonie, a potem moje ciało uniosło się do góry. Otworzyłam oczy. Leżałam w ramionach Harry`ego. Uśmiechnęłam się do siebie i mocniej wtuliłam w jego tors. Chłopak objął mnie mocniej i czułam jak kładzie moje ciało na łóżku.  Potem usiadło obok. Uśmiechnęłam się do niego i ujęłam jego dłoń w swoją, po czym przyciągnęłam go do siebie.
-Zostaniesz dzisiaj ze mną?-zapytałam szeptem zdejmując z jego twarzy kosmyk włosów.
-w sensie, że tak na noc?-zapytał unosząc się na łokciu i obejmując mnie w tali.
-Tak, dokładnie-zaśmiałam się.
Chłopak pokiwał głową i zbliżył nasze twarze. Wiedziałam do czego to zmierza i chciałam temu zapobiec, ale nie mogłam. Potrzebowałam tego. Chłopak w końcu złączył nasze usta. Odwzajemniłam pocałunek. Po kilku minutach przejechał językiem po mojej wargi i po chwili wtargnął językiem do moich ust. Zaraz potem znalazł się nade mną. Oderwał się ode mnie tylko po to żeby nabrać powietrza. Potem znowu wróciliśmy do wcześniejszej czynności. Nie mam pojęcia kiedy zostałam w samej bieliźnie.
*następnego dnia*
Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. na szczęście dzisiaj była niedziela. Przeciągnęłam się i odwróciłam w stronę na której leżał...Harry. Dopiero teraz przypomniałam sobie co robiliśmy wczoraj. O cholera!Przecież ja go wykorzystałam. Odwróciłam się od niego i usiadłam na łóżku. Jestem podła.jak mogłam.....Przecież Harry jest dla mnie jak brat. Po moich policzkach znowu zaczęły spływać łzy.Nagle poczułam na moich plecach jego dłoń.
-Jane, chodź tu do mnie-powiedział głosem, którym był jeszcze bardziej zachrypły niż zazwyczaj.
Nie ruszyłam się z miejsca. czułam jak chłopak siada i obejmuje mnie w tali.Pociągnął mnie na łóżko.
-Czemu płaczesz?-zapytał szeptem zakładając za ucho moje włosy
Odwróciłam się do niego tyłem. Nie mogłam mu odpowiedzieć. On na pewno teraz myśli że będziemy razem. Ale czy ja tego chcę?
-Jane, zrobiłem coś nie tak? Jeżeli tak to przepraszam, ale ja naprawdę cię kocham.
-Harry, ale ja cię wykorzystałam. Przespałam się z tobą po tym jak zerwałam z Zayn`em. To ja powinnam przepraszać.
-ja wcale nie czuję się wykorzystany-uśmiechnął się słodko.-To była najcudowniejsza noc w moim życiu, więc nie masz za co przepraszać. Jeżeli nie chcesz, nie musimy być parą.Rozumiem, że nadal kochasz Zayn`a. Ale jeszcze raz ci dziękuję.
IMG_6017lklsksPo tych słowach pocałował tak delikatnie. Nie miałam dlaczego pogłębiłam ten pocałunek.,,Jane, idiotko, natychmiast przestań!"-zaczęłam krzyczeć na siebie w myślach. Oderwałam się od niego i szybko wstałam, zapominając...No właśnie. To jak wyglądałam, wywołało na moich policzkach rumieniec. Harry zaśmiał się i stanął na przeciwko mnie.
-Mówił ci ktoś, że jesteś piękna?-zapytał, na co w moich oczach stanęły łzy.
-Zayn-odpowiedziałam szeptem.-Harry dlaczego on mi to zrobił? Ja go nadal kocham, a ty jesteś cudownym chłopakiem, dlatego że potrafisz to zrozumieć. Niestety, chyba nie dla mnie.
-Ciiiii-przytulił mnie do siebie, całując czubek mojej głowy.-Ja z nim porozmawiam, dobrze?
Pokiwałam głową. i zaczęłam się ubierać.
*w tym samym czasie, oczami Zayn`a*
Obudziłem się z okropnym bólem głowy. Wczoraj za dużo wypiłem. Nałożyłem na siebie dresy i tylko je. Zszedłem na dół, gdzie byli wszyscy...chwila Liam jest Louis jest Niall jest,Harry....właśnie, przecież on....Był...Nie wrócił na noc, a to oznacza tylko jedno. usiadłem na podłodze znowu zaczynając płakać.
-Ej stary, co jest?-zapytał  Louis kucając obok mnie.
-Harry...Jane...on u niej....kurwa-tyle dałem radę wykrztusić.
Podniosłem się, jednocześnie ocierając łzy i wyszedłem z domu.Zapalając papierosa, otworzyłem samochód i już po chwili byłem pod jej domem. Wściekły podszedłem pod drzwi. Co on sobie myśli?! Co z tego , że ze mną skończyła?! To nie znaczy, że ja jej nie kocham. Jeszcze bardziej zły zadzwoniłem drzwi. Kiedy je otworzyła...Wyglądała cudownie. Stałem tak wpatrzony w nią, kiedy w końcu  jej głos wyrwał mnie  z transu.
-Hallo, Zayn, żyjesz?!-pomachała mi ręką przed twarzą.
Z przyzwyczajenia przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem. Ku mojemu zadowoleniu, ona odwzajemniła pocałunek. Przerwał go Harry.
-Kto przyszedł...O cześć stary-powiedział drapiąc się nerwowo w kark.
Odszedłem od mojego marzenia i podszedłem do chłopaka, który stał, tak samo jak ja, w samych dresach. Nie mogąc się opanować po prostu przywaliłem mu w twarz. Następnie chwyciłem go za szyję i przycisnąłem do ściany.
-Słuchaj, młody-wycedziłem przez zęby-to ,że jesteśmy kumplami nie znaczy, że możesz mi tak po prostu zabierać dziewczyny. ja ją nadal kocham i ci jej nie oddam.
chłopak pokiwał głową , a ja go puściłem. Odwróciłem się w stronę Jane. stała przed drzwiami trzymając dwa palce na swoich wargach. Uśmiechając się podszedłem do niej i ująłem jej drobną dłoń w moją.
-Kochanie, musisz mi wybaczyć. Nawet nie wiesz co się ze mną dzieję. Kocham cię-znowu złączyłem nasze usta.
o tak...tego mi brakowało. Niestety dziewczyna przerwała go i zamknęła oczy.
-Zadzwonię-wyszeptała tylko , a po jej policzkach spłynęły łzy.
Ucałowałem jej policzek i wyszedłem.,,No Zayn, mamy jakieś szansę"-uśmiechnąłem się do siebie.
*oczami Jane*
Boże, te jego wargi...Są takie miękkie. Otworzyłam oczy i spojrzałam na Harry`ego, który siedział na podłodze i trzymał się za policzek.  Podeszłam do niego i kucnęłam przy jego osobie. Harry podniósł na mnie pełne łez oczy. Przytuliłam go do siebie.
-Kocham cię Jane-wyszeptał.-I nawet jeżeli Zayn by mnie zabił, to się nigdy nie zmieni.
Znowu zaczęłam płakać. Chłopak podniósł się i tak po prostu mnie pocałował.
_____________________________________
Ale namieszałam.
Malikowa.


2 komentarze:

  1. coraz ciekawiej ;)
    świetne. brak mi słów po prostu zarąbiście piszesz ''*
    proszę, by Jane była z Zaynem :D bardzo proszę :D bardzo mocno ;D
    weny ;*
    pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojeeej, to się narobiło. :/
    rozdział wspaniały, ale..smuteg. :D
    Mam nadzieję, że Jane będzie z Zaynem. <3
    Ogólnie, to się tego nie spodziewałam. :DD

    OdpowiedzUsuń