Uśmiechnąłem się do dziewczyny, nie mając pojęcia o czym mówi.Spuściłem więc wzrok na komórkę ,którą trzymałem w dłoni i zacząłem pisać treść esemesa, który po chwili już wędrował do Jane.
,,Bardzo cię przepraszam.Naprawdę nie chciałem niczego niszczyć, nie zrozum mnie źle, ale ja nie cię po prostu kocham.Jeszcze raz przepraszam"
*Jane*
Mój sen przerwał cichy głos Malik'a tuż nad moim uchem:
-Kotku, wstawaj. Jesteśmy.
Niechętnie wyprostowałam swoje zdrętwiałe ciało i wysiadłam z auta.Ze zdziwieniem stwierdziłam, że jak na razie nikt nie zrobił nam zdjęcia. Mile zaskoczona tą informacją, ujmując w dłoń rączkę mojej walizki, ruszyłam za Zayn'em.Kiedy weszliśmy do środka, Mulat udał się z naszymi bagażami do kontroli, podczas gdy ja usadowiłam się wygodnie na czerwonym krzesełku. Na lotnisku było niewielu ludzi, a jeżeli już ktoś się pojawił nie zwracał na mnie większej uwagi. Podobało mi się to. Odszukałam wzrokiem sylwetki mojego chłopaka, który właśnie kierował się w moją stronę z obiema walizkami.Kiedy pojawił się już obok mnie, wręczył mi jedną z nich i usiadł obok mnie.Nie odzywał się, tylko po prostu uparcie wpatrywał się w jeden punkt przed nim. Przysunęłam się bliżej niego, kładąc głowę na jego ramieniu. Mulat nie zareagował.
-Zayn, przepraszam-powiedziałam siadając przodem do niego.
-Nie masz za co-odpowiedział nawet na mnie nie patrząc.
-Nie chcę się kłócić-spuściłam wzrok.
-Wcale się nie pokłóciliśmy. Po prostu postawiłaś sprawę jasno, a o to chyba chodzi w związku.Żeby nikt nie maił żądnych wątpliwości.
-Dobra, ok, rozumiem-wstałam patrząc na niego zła.-Chciałam się pogodzić, ale ty wolisz zgrywać obrażonego. Proszę bardzo, ale naprawdę chciałam, żeby ten wyjazd się udał.
Wściekła ruszyłam przed siebie, siadając na krzesełku kilkanaście metrów od Malik'a. Jak Boga kocham, chciałam się pogodzić!Nie zależy mi na kłótniach z nim.Skrzyżowałam ręce na piersiach i wbiłam wzrok w podłogę. Kiedy nasz lot został wywołany, niechętnie podniosłam się z miejsca.Już po kilku minutach siedziałam przy oknie, wpatrując się w znikający pode mną Londyn.Ze słuchawkami w uszach, nawet nie odwracałam się, żeby zobaczyć kto siedzi obok mnie.Dopiero kiedy ta osoba, a dokładniej chłopak, trącił moje ramię odwróciłam się do niego.
-Podróżujesz sama?-zapytał brunet, uśmiechając się przyjaźnie.
-Można tak powiedzieć -odpowiedziałam mu podobnym uśmiechem.-Nie wiem, gdzie zniknął mój chłopak.
-Szkoda.Ma na imię Mike-brunet wyciągnął w moim kierunku rękę.
-Jane, miło mi-uścisnęłam jego dłoń.-Co robisz tutaj sam?
-Lecę do rodziców. Uczę się w Londynie, ale moi starzy mieszkają w Hiszpanii, a ty?
-Ja lecę na wakacje z moim chłopakiem, ale się posprzeczaliśmy i no...tak jakby zniknął.Nie zdziwiłabym się, gdyby został w Londynie.
Mike zaśmiał się, opadając na oparcie fotela. Chciałam kolejny raz zapytać o coś nowo poznanego chłopaka, ale przerwał mi Zayn.Mulat odchrząknął, tym samy zwracając na siebie naszą uwagę.
-To miejsce, jest zajęte-odparł zły, patrząc na bruneta, zajmującego miejsce obok mnie.
Mike, lekko speszony podniósł się z fotela i żegnając się ze mną, odszedł.Zayn zajął miejsce obok mnie, a ja odwróciła się plecami do niego.
-Tylko nie wygłaszaj mi tu kazania, na temat moich znajomości-powiedziałam jeszcze, zanim włożyłam sobie słuchawki w uszy.
*kilka godzin później*
Nie mam pojęcia, jak znalazłam się w samochodzie, ułożona na kolanach Zayn'a.Chłopak głaskał mój policzek, jednocześnie wpatrując się w piękny krajobraz za oknem.Byłam na niego jeszcze zła, ale sytuacja w jakiej się znajdowaliśmy bardzo mi odpowiadała.Ponownie zamknęłam oczy, ale nie udało mi się zasnąć.Kilka minut później, auto którym podróżowaliśmy, zatrzymało się.Moje ciało zostało lekko uniesione do góry.Nie chcą ujawniać, że od dłuższej chwili nie śpię, całkowicie oddałam się osobie, która mnie niosła.Po zapachu perfum, rozpoznałam Zayn'a.Chwilę potem moje ciało, leżało na miękkim łóżku.Po kilku minutach, drzwi zostały zamknięte, a ja mogłam spokojnie otworzyć oczy, co niezwłocznie zrobiła.Przeciągając się, jednocześnie rejestrowałam otaczający mnie pokój.Nie był on mały, muszę to przyznać.Zayn się postarał.Po cichu wstałam z niezwykle wygodnego łóżka i ruszyłam zobaczyć dalszą część wielkiego pokoju, mojego kilku dniowego mieszkania.Pozostałe pomieszczenia, były równie duże, jak sypialnia.Jednak musze przyznać, że najbardziej zniewalający był widok z okna.Piękne, błękitne morze samo zapraszało, aby się w nim zanurzyć. Zamknęłam oczy, wyobrażając sobie, jak niezwykłym uczuciem będzie zamoczenie ciała w tej przejrzystej wodzie.Odwróciłam się od okna i stanęłam przodem do naszego wielkiego łóżka. Leżała na nim biała karteczka z moim imieniem. Zdziwiona otworzyłam ją.
,,Jane, kochanie, bardzo cię przepraszam za moje zachowanie.Nie wiem co ja sobie myślałem.Mam nadzieję, że dasz się przeprosić.Specjalnie dla ciebie przygotowałem pewną niespodziankę.W szafie masz ode mnie mały podarunek, ubierz się w niego.Bądź gotowa o 18.00, przyjedzie po ciebie szofer. Czekaj na niego w pokoju, pozwól mu się poprowadzić.
Kocham cię i przepraszam.
Zayn"
Zaskoczona wiadomością otworzyłam szafę.Na jej dnie leżało pudełko z serduszkiem.Ujęłam je w dłonie, siadając na łóżku.Niepewnie otworzyłam je i zaniemówiłam z wrażenia. W opakowaniu była piękna sukienka i śliczne buty.Spojrzałam na zegarek.15.30.Odłożyłam strój na bok, biegiem udając się do łazienki, gdzie odświeżyłam, zmęczone po podróży, ciało.Następnie przygotowałam swoją twarz na dzisiejszy wieczór.Kiedy spojrzałam na zegarek, załamałam się.Za pół godziny będzie tu szofer, a ja jeszcze nie jestem ubrana.Opuściłam łazienkę, w samoej bieliźnie biegnąc do pokoju.Szybko chwyciłam w dłonie piękną sukienkę i wciągnęłam ją na siebie.Leżała idealnie. Potem nałożyła już tylko buty i kiedy zadzwonił dzwonek, chwyciła w dłon torebkę i udałam się otworzyć.Mężczyzna pochwalił mój wygląd jednocześnie ujmując moją dłoń. Po drodze zawiązał mi oczy, tak że przez całą drogę nic nie widziałam.Nie miałam zielonego pojęcia, gdzie się znajduję.Dopiero kiedy, auto zatrzymało się, a ja poczułam znajomy zapach i głos:
-Witaj kochanie.
Pozwolono mi ściągnąć przepaskę.
____________________________________________________________________________________-
Koniec.Buziaki, komentujcie.
Malikowa.
świetny.< 3
OdpowiedzUsuńsuuuuuperaśny <3
OdpowiedzUsuńkocham ;*
pzdr., weny :D
czekam na nexta :)))
wow ekstra rozdział i cały blog KINIA
OdpowiedzUsuń