sobota, 28 września 2013

ROZDZIAŁ 34





Witam serdecznie ;).Miałam dzisiaj świetny dzień.Nareszcie wypisałam się z tańców!Dlatego jestem niezwykle szczęśliwa.Dobrze teraz przechodzimy do rozdziału.
_________________________________________________________________________________
Patrząc na szczęśliwych El i Louis'a, sama poczułam się dobrze. Mimo panującego chłodu i nieprzyjemnego nastroju.Zamknęłam oczy i oparłam głowę o chłopaka stojącego za mną.
-Kochanie jest zimno, może wracajmy?-usłyszałam szept tuż nad moją głową. Zayn próbował otulić swoją kurtką, także moje ciało.
-Tak dobry pomysł-otworzyłam oczy obracając się w jego ramionach.
Chłopak obdarzył mnie uśmiechem i łapiąc moją dłoń w swoją pociągnął do samochodu.Posłusznie usiadłam po stronie pasażera.Kiedy Zayn zajął miejsce obok mnie zapytałam:
-A Louis i El?
-Oni pojechali gdzieś razem-odpowiedział uruchamiając samochód.
Pokiwałam głową układając kolana na siedzeniu i odwracając się w stronę okna.
-O właśnie-powiedział Zayn umieszczając swoją dłoń na moim udzie.-Za kilka dni jedziemy do Hiszpanii.
-Co?-Odwróciłam się gwałtownie zszokowana wiadomością.-Czemu mówisz mi to dopiero teraz?!
-Wybacz, chciałem ci zrobić niespodziankę-odpowiedział skruszony.
-Kochanie ja się na prawdę bardzo cieszę-pogłaskałam jego policzek.
-To świetnie!Jedziemy do ciebie, żeby zacząć się pakować-odparł z entuzjazmem.
Zaśmiałam się wracając do poprzedniej pozycji.Po kilku minutach chłopak zaparkował pod moim domem.Niechętnie wysiadłam z ciepłego auta znowu narażając się na chłód, tym razem połączony z lekkim deszczem.
-Co za głupia pogoda-mruknęłam sama do siebie wchodząc do domu.
-Usiądź sobie w salonie, a ja zrobię nam coś do picia-Zayn pocałował mój policzek.
Posłusznie weszłam do pomieszczenia zajmując miejsce na kanapie i nakrywając moje zimne nogi kocem. Zamknęłam oczy opierając o sofę.Było mi teraz tak dobrze,ciepło i bezpiecznie.Miłą chwilę spokoju przerwał dzwonek do drzwi. Niechętnie opuściłam moje ciepłe miejsce podchodząc do drzwi.
-Dzień dobry Jane-uśmiechnęła się do mnie jedna z koleżanek mojej mamy, na które zwykłam mówić ciociu.
-Cześć ciociu.Mamy nie ma.Zostawiła mnie samą na kilka dni-powiedziałam mając nadzieję, że tym argumentem ją spławię.
-Ojej-wyraźnie posmutniała.-Bo widzisz mam pewien problem.Jenifer nie ma z kim zostać, a ja muszę iść do pracy.Myślałam, że twoja mama mogłaby się nią zająć.Ale skoro jej nie ma...Dobrze,przepraszam i cze....
-Nie proszę poczekać-złapałam ją za ramię.-Bardzo chętnie zajmę się Jenifer.
-Na prawdę?Dziękuję ci bardzo-mówiła machając w stronę auta gdzie siedziała mała.-Chodź Jenifer,ciocia Jane się tobą zajmie.
Mała dziewczynka posłała mi ciepły uśmiech, pożegnała się z mamą i wyciągnęła w moim kierunku rączki.Zaśmiała się i podniosłam ją, jednocześnie zamykając drzwi.
-Chodź Jenifer poznasz kogoś-mówiłam kierując się do salonu.
-A kogo?-zapytała dziewczynka próbując dostrzec osobę która siedziała w salonie.
-Wujka Zayn'a-powiedziałam stawiając ją na podłodze.
Mulat na dźwięk swojego imienia odwrócił się przodem do nas.Mała zaskoczona nową osobą ukryła się za moim nogami.Malik zeskoczył z kanapy kucając przede mną, tak że teraz był wzrostu Jenifer.
-Hej-posłał jej piękny uśmiech.-Jestem Zayn,a ty jak się nazywasz?
-Jestem Jenifer-odpowiedziała dziewczynka jeszcze bardziej chowając się za moim ciałem.
-Śliczne imię.Chodź, może się pobawimy?-wyciągnął w jej kierunku dłoń.
Dziewczynka niepewnie popatrzyła na mnie,a uzyskując moje pozwoleni już trochę pewniej ujęła dłoń Mulata.Chłopak podszedł z nią do kanapy i posadził sobie na kolanach.
-To może ciocia Jane zrobi nam coś do picia, a my się pobawimy-zaproponował Zayn, co mała przyjęła z entuzjazmem.
Zaśmiałam się wychodząc z pokoju.Z salonu w którym zostawiła tą dwójkę cały czas dochodziły śmiechy i głoś Jenifer krzyczącej na Zayn'a.Kiedy w końcu zaniosłam im ciepłą czekoladę dziewczynka właśnie siedziała wtulona w Malika i oglądała wraz z nim bajkę.
-Kto chce gorącej czekolady?-zapytałam stawiając na stoliku przed nimi napój.
-Ja chcę-dziewczynka szybko zeskoczyła  z kolan mojego chłopaka.
-Tylko uważaj słonko, to gorące-powiedział Zayn głaszcząc jej włosy.
-Wiem wujek-wzięła kubek i znowu wpakował się na kolana Mulata.
Podałam Zayn'owi kubek i sama usiadłam obok niego.Patrzyłam w ekran telewizora nie rozumiejąc co tak fascynującego jest w bajce która właśnie oglądała Jenifer.Kreskówka o kilku dziewczynach przebranych za księżniczki to na prawdę nic ciekawego.Ale przecież mam !7 lat, a Jef  6.
*kilka godzin później*
Jest już po !7, a z tego co pamiętam to właśnie o tej godzinie Jenifer powinna chodź trochę się zdrzemnąć.Dziewczynka właśnie siedziała w salonie razem z Zayn'em kolorując obrazki.Wyszłam z pomieszczenia w którym właśnie się znajdowałam i udałam do pokoju skąd dochodziły śmiechy.
-No Jenifer-klasnęłam w dłonie tym samym zwracając ich uwagę na sobie.-Czas na krótką drzemkę.
-Nie chce ciociu-odpowiedziała wracając do poprzedniej czynności.
-Malutka, jak tylko się obudzisz dokończymy-Zayn pogłaskał ją po plechach.
-No dobrze-wstała niechętnie od stołu.-Chodź wujek.
Złapała rękę Zayn'a i zaczęła ciągnąc go do pokoju.Ja uśmiechnięta ciągnęłam się za nimi.Kiedy już byliśmy przy moim pokoju Mulat wziął małą na ręce i pomógł jej otworzyć drzwi.Następnie położył ją na łóżku nakrywając kołdrą. Po pocałowaniu jej czoła chciał już iśc, ale dziewczynka zatrzymała go.
-Wujek poczytaj mi-podała mu książeczkę.
Zayn uśmiechnął się siadając obok niej.Wycofałam się  z pokoju zamykając drzwi.Zeszłam na dół i zabrałam się za sprzątanie.nim się obejrzałam obok mnie stała mała sylwetka Jenifer.
-Słonko czemu nie śpisz?-zapytałam kucając przy niej.
-Bo wujek Zayn zasnął-zachichotała.-Chodź pokażę ci.
Szłam za dziewczynką, aż do mojego pokoju.Rzeczywiście Mulat leżał słodko obok białego misia.Jego twarz oświetlała tylko niewielka lampka.
-Zasnął jak zaczął mi czytać-zaśmiała się dziewczynka.
-Leć połóż się obok niego-popchnęłam ją lekko.
Dziewczynka posłusznie podbiegła do łóżka i wspieła się na nie.Następnie podniosła jedną z rąk Mulata i ułożyła się obok niego.
-Spróbuj zasnąc-pocałował czoło zarówno jej, jak i Mulata.
-Dobrze ciociu.
Posłałam jej całusa i wyszłam z pokoju.Udałam się na dół, gdzie ułożyłam moje ciało w wygodnej pozycji przed telewizorem. Włączyłam jakiś film, która niesamowicie mnie nudził.Zasypiałam, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi.Niechętnie podniosłam się z kanapy.Otworzyłam drzwi obdarowując uśmiechem panią Smth.
-Dzień dobry, przyszłam po Jenifer-powitała mnie.
-Tak już po nią idę-uśmiechnęłam się jednocześnie usuwając się z drzwi, tak aby mogła wejśc do środka.-Mała przed chwilą zasnęła.
Kobieta pokiwała głową i śledziła moje ruchy kiedy zaczynałam się wspinać po schodach na gorę.Zapukałam cicho w drzwi.Nie uzyskując odpowiedzi weszłam do pokoju.dziewczynka wraz z Zayn'em spali sobie teraz słodko.Nie miałam serca ich budzić, jednakże nie miałam wyjścia.Na palcach podeszłam do łóżka na którym spali.Delikatnie potrząsnęłam ramieniem dziewczynki.
-Jenifer wstawaj-powiedziałam cicho.
Dziewczynka zaczynałam otwierać oczy i przeciągnęła się.
-Tak ciociu?-zapytała zaspana przenosząc wzrok na Zayn'a.
-Twoja mama przyjechała-uśmiechnęłam się do niej.
-Ale ja nie chcę-zaczęła przytulać się do Mulata.
-Obudź wujka,dobrze?odwiedzisz nas jeszcze kiedyś dobrze?Może jutro pojedziemy na lody co?-próbowałam przekonać ja, do zejścia na dół.
Dziewczynka pokiwała głową i  zaczęła skakać po Maliku.
-Wujek wstawaj!-krzyczała mała wprost do ucha chłopaka.
-Co?-Zayn prawie natychmiast usiadł.
-Chodź trzeba mała zaprowadzić na dół.Przyjechała jej mama-odpowiedziałam zdejmując z jego kolan małą dziewczynkę.
-Co, tak szybko?-zapytał zmartwiony Zayn.
-Ale ciocia obiecała, że jutro zabierzesz mnie na lody-uśmiechnęła się do niego dziewczynka.-Zgadzasz się wujek?
-Oczywiście, że tak-chłopak pocałował jej czoło,jednocześnie ujmując jej malutką dłoń w swoją.-Chodź idziemy do mamy.
Dziewczynka posłusznie ruszyła za nim po schodach.Kiedy znaleźliśmy się w przedpokoju Jenifer bardzo niechętnie puściła rękę Zayn'a stając obok swojej mamy.
-Jak się bawiłaś słoneczko?-zapytała jej rodzicielka
-Było super.Ciocia Jane ma takiego fajnego....y...no nie wiem kto to jest, ale wujek Zayn jest bardzo fajny-mówiła dziewczynka podekscytowana.-I obiecali,że jutro zabiorą mnie na lody.
-To świetnie-odpowiedziała jej matka.-Bardzo ci dziękuje Jane.Tobie też...chłopcze-obdarzyła Zayn'a uśmiechem.-Jane skontaktujesz się ze mną, kiedy przyjedziecie po małą.
-Dobrze, do widzenia-ruszyłam za nią w celu zamknięcia za nią drzwi.
Kiedy Jenifer miała już wychodzić szybko jeszcze wróciła do Zayn'a.Wyciągnęła w jego kierunku rączki.Chłopak podniósł ją przytulając do siebie.
-To do jutra słoneczko-pocałowałam jej policzek, odciągając ją od Multa.
Kiedy Jenifer wraz z matką zniknęły, opadłam na kanapę na której już znajdował się Zayn.
-Fajna ta mała-powiedział obejmując mnie i przyciągając do siebie.
-Tak wiem-odpowiedziałam zamykając oczy i umieszczając moją głowę na jego ramieniu.
-Skąd ją znasz?
-Córka koleżanki mojej mamy.
-Aha-przejechał nosem po mojej szyi.-Nie chciałabyś takiego małego szkraba w domu?
-Może kiedyś-mocniej się do niego przytuliłam.-Na razie....na razie mamy Jenifer.
Chłopak zaśmiał się, całując mój policzek.
-Widziałeś dzisiaj Harry'ego?-zapytałam otwierając oczy.
-Owszem, ale nie będziesz zachwycona jego towarzystwem-spuścił wzrok.
-A z kim był?
-Z Perrie.
___________________________________________________________________________________
Malikowa










2 komentarze:

  1. Bardzo świetny rozdział. :) i blog również. KINIA. Fajna ta Jenifer :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham, kocham kocham i kocham :)
    ale słodziutki ten Zayn z misiem <3
    pzdr. , weny :*
    z niecierpliwością czekam na nexta ;))))

    OdpowiedzUsuń