poniedziałek, 2 września 2013

ROZDZIAŁ 28



Eleonor przez chwilę zastanawiał się jak wyciągnąć na dwór swojego sławnego chłopaka, aż w końcu wpadła na pomysł. Odeszła kilka kroków od jego domu i wybrała numer Tomlinsona.Po kilku sygnałach w słuchawce odezwał się melodyjny głos:
-Słucham?
-Cześć kotku, to ja.Przepraszam, że tak szybko wyszła.Naprawdę nie mam pojęcia, gdzie jest moja przyjaciółka-kłamała brunetka oglądają swoje paznokcie.-Co powiesz, na kawę w ramach przeprosin?
-Jasne, bardzo chętnie.Kiedy?
-Nawet zaraz.Jestem kilka kroków od twojego domu, więc mogę przyjść i gdzieś pójdziemy.
-Dobra,czekam.Pa.
Rozłączyła się zacierając zmarznięte dłonie.Zanim ruszyła w stronę willi jej chłopaka, napisała do szefa:
,,Idziemy do kawiarni.Pewnie tej w parku."
Schowała małe urządzenie do torebki, po czym szybko udała się na posesję One Direction.Jej chłopak już czekał przy aucie.Zarys jego idealnej sylwetki, wywołał u dziewczyny motylki w brzuchu oraz uśmiech na twarzy.Naprawdę go kochała, jednak jej praca była najważniejsza.
-Cześć-przytuliła plecy bruneta.
-Cześć ślicznotko-wyszeptał obracając się i łącząc jej wargi ze swoimi.-To co jedziemy?
Pokiwała głową i wsiadła do czarnego auta.Odetchnęła głęboko zapominając na chwilę o uczuciach, którymi darzyła bruneta.Kiedy i on pojawił się obok niej, po prostu ruszyli.
*oczami Jane*
Siedziałam na krześle w kompletnej ciszy, coraz mocniej zaciskając powieki.Niesamowity ból rozdzierał moje plecy.łzy nadal spływały po mojej twarzy, tworząc kolejne rządki.Gdzieś w oddali słyszałam głos John'a.Rozmawiał z kimś przez telefon.
*narracja trzecioosobowa*
Louis pomógł El wysiąść z auta i splótł ich palce.Nie miał pojęcia o czym myśli dziewczyna i nie wiedział dlaczego nerwowo się rozgląda.El szukała swojego szefa, który obiecał być na miejscu.Rzeczywiście John znajdował się na terenie parku, ale nie miał zamiaru łapać Tomlinsona teraz.Siedział na ławce z której miał dobry widok na parę, która mimo chłodnego dnia zdecydowała się usiąść na dworze. Eleonor zamówiła jedynie kawę. Kiedy jej telefon zawibrował w kieszeni, dziewczyna momentalnie się wyprostowała. Jej chłopak patrzył w kawę, która zamówił także sobie. Nie wiedział, że jest obserwowany. El dyskretnie wysunęła komórkę z kieszeni odczytując wiadomość:
,,Wyciągnij go do parku.Ja się nim zajmę"
Brunetka uśmiechnęła się pod nosem, patrząc na przystojnego chłopaka siedzącego przede nią.Nie chciała tego robić.Nie chciała go krzywdzić, ale praca...Odchrząknęła przykuwając jego uwagę.
-Co powiesz na spacer?-zapytała uśmiechając się słodko i łącząc ich dłonie.
 na jej ramiona płaszcz.
Dziewczyna podziękowała uśmiechem. Kiedy, po zapłaceniu, udali się w głąb parku, chłopak niepewnie objął dziewczynę.Brunetka dostała jeszcze jednego esemesa od swojego szefa:
,,Usiądźcie sobie nad jeziorem.Tam go załatwię."
Oczywiście nie mogła nie wykonać zadania.ostatni raz przytuliła się do ciepłego torsu swojego ukochanego. Kiedy zobaczyła jezioro i ławkę na przeciwko, odgoniła od siebie myśl, żeby iść dalej.Pociągnęła bruneta na siedzenie.Chłopak nie protestował.Nie wiedział co za chwilę nastąpi. Nie wiedział, też dlaczego jego dziewczyna odsunęła się od niego z przepraszającym uśmiechem na twarzy.Chciał ją o to zapytać kiedy nagle poczuł straszliwy ból z tyłu głowy, spowodowany uderzenie, butelką, a obraz zaczął nagle znikać.
*godzinę później, oczami Jane*
Siedziałam na tym krześle myśląc o tym co będzie z Zayn'em po tym wszystkim.Kiedy jej już  zabraknie.Moje rozmyślania przerwały głosy dochodzące z góry.Po chwili drzwi do mojego,,więzienia" zaczęły się otwierać.
-Pospiesz się....jest cholernie ciężki-usłyszałam głos John'a.
Do kogo on mówi?Już po chwili mężczyzna wszedł do pomieszczenia niosąc kogoś na rękach
-Cześć Jane.Przyniosłem ci kolegę-uśmiechnął się, następnie odwracając się do drzwi.-El natchymiast do mnie!
El!-te słowa krążył po mojej głowie.Ta El?!Dziewczyna Louis'a?!Moja przyjaciółka?! Kiedy ta osoba pojawiła się w piwnicy, dostrzegłam falowane włosy i znajomy uśmiech. To ona!
__________________________
Oto on.
Malikowa.

2 komentarze:

  1. świetny. <3
    Boję się..., ale mam wielką nadzieję i jestem pewna, że będą żyli. :D <3

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham, kocham, kocham :*
    zawał serca :X
    superrr, weny :D
    love u. <3

    OdpowiedzUsuń