Przepraszam,że musicie tak długo czekać, a każdy nowy rozdział to takie gówno. Zastanawiam się nad zawieszeniem bloga, ale na razie posyłam do was kolejny dupny rozdział ;)
_____________________________________________________________________________________
*następnego dnia*
-Dzień dobry, złotko-usłyszałam nad sobą głos Zayna, a potem jego usta odbiły się od mojego policzka.
-Chcę spać-próbowałam go uderzyć, ale usłyszałam tylko jego śmiech, gdzieś z głębi pokoju.

-Oj kotku, jestem zmęczona-odwróciłam się przodem do niego.
-Trzeba było spać w nocy-uśmiechnął się, klękając obok mnie.
-To następny razem hamuj się. A teraz się odwróć, bo chcę się ubrać-walnęłam go lekko poduszką, potem pokazując mu język.
-Tyle razy widziałem cię bez ubrania,że nie musisz się mnie wstydzić-pokazał swoje białe ząbki, nie ruszając się ani o milimetr.
-Ale jednak się wstydzę, więc daj mi się w spokoju ubrać-wstałam z łóżka, owijając się kołdrą.
-Dobrze-zaśmiał się, także wstając z łóżka.-Śniadanie gotowe, walizki spakowane.
-To o której ty wstałeś?-zapytałam zdziwiona.
-Rano, ale nieważne-cmoknął czubek mojego nosa.-Ubieraj się, ja czekam w kuchni.

-Kochanie, wyglądasz ślicznie-usłyszałam za moim plecami.

-Taksówka czeka, więc...-podrapał się nerwowo w kark, na co ja zareagowałam śmiechem.
-Tak jasne, rozumiem. Mam się pospieszyć-wzięłam do rąk torebkę leżącą na łóżku i podeszłam do mojego chłopaka.-Ale myślę,że mam jeszcze trochę czasu na całuska dla ciebie.
-Na to zawsze mamy czas-zaśmiał się chłopka, obejmując mnie w tali.
Wzięłam jego twarz w dłonie i delikatnie musnęłam usta Mulata.Chłopak mocniej mnie do siebie przyciągnął i pogłębił pocałunek. Zamknęłam oczy, oddając mu się całkowicie. Gdyby nie to,że na zewnątrz czekała na nas taksówka zapewne znowu wylądowalibyśmy w łóżku. Martwi mnie to,że robimy to coraz częściej. Kiedy zabrakło mi powietrza oderwałam się od ust Zayna.
-Chodźmy już, bo zakładam że ten taksówkarz jest wredny, tak jak inni. Pojedzie bez nas-pociągnęłam roześmianego Malika za mną.
Kiedy chciałam łapać za rączkę walizki, Mulat wyrwał mi ją z ręki.
-Zayn...
-Cii-przyłożył mi palec do ust, uśmiechając się uroczo.-Wiem co chcesz powiedzieć, ale narazie nadal masz wakacje.
-Dobrze,niech ci będzie-zaśmiałam się, całując jego policzek.-Ale mogę ci pomóc?
-Możesz mi otworzyć drzwi, złotko-posłał mi całusa chłopak.
Wywróciłam oczami podchodząc do wyznaczonego przez niego przedmiotu. Pociągnęłam za klamkę i stanęłam w korytarzu. Kiedy Zayn wyszedł z apartamentu, zamknęłam drzwi kluczem, następnie chowając go do kieszeni.
-Żegnaj Hiszpanio-powiedziałam cicho, spuszczając wzrok.
-Zamieszkamy tu kiedyś-szepnął do mojego ucha chłopak.-Będziesz bezpieczna i szczęśliwa.
-Jestem szczęśliwa i bezpieczna wszędzie gdzie jesteś ty-musnęłam czubek jego nosa.
_________________________________________________________________________________
Ja nie umiem pisać! To jest beznadziejne. Dziwię się,że ktoś to czyta. Ale skoro wam się to podoba, to ja pociągnę te moje gówniane rozdziały, tak długo jak się da.
Malikowa
Nie umiem pisać!!! I tak ci nie uwierzę.:) Twoje rozdziały są genialne tak jak cały blog. KOCHAM!!! Pozdro JUSS
OdpowiedzUsuńMata... kochana, tylko mi tu przestań nawijać o gównie... dziewczyno, to jest naprawdę świetne, a każdy 'pisarz' ma swoje chwile załamania i braku weny, wiem coś o tym... wiesz...opowiadanie w zeszytach :/
OdpowiedzUsuńale u Cb naprawdę wszystko w najlepszym porządku i pisz dalej :*
jakby blog był gówniany, to bym go nie czytała, bo nikt i nic mnie do tego nie zmusza, bo ROBIĘ TO Z WŁASNEJ WOLI ;)
pozdrawiam i liczę na NEXT'a :***
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń